Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 listopada 2014 r. , sygn. akt: V CSK 177/14
„Tradycyjnie sytuację wspólnego ubiegania się o zamówienie publiczne przyjęło się nazywać konsorcjum.” (M. Stachowiak, Komentarz do art. 23 ustawy – Prawo zamówień publicznych w: Dzierżanowski W., Prawo zamówień publicznych. Komentarz., LEX 2014) W doktrynie nie wypracowano jednolitego stanowiska co do tego, czy umowa konsorcjum jest umową nienazwaną czy umową spółki cywilnej. Czasem podkreśla się jednak, że „Ta umowa nienazwana zawarta między wykonawcami zamówienia publicznego, których celem jest wspólne ubieganie się o udzielenie zamówienia publicznego może przybrać formę umowy spółki cywilnej. Konsorcjanci zobowiązują się w ramach konsorcjum do podejmowania oznaczonych czynności. Jeżeli umowa konsorcjum jest umową spółki cywilnej, to pomiędzy konsorcjantami istnieje współuczestnictwo konieczne. Jednak trzeba podkreślić, że nie każda umowa konsorcjum będzie umową spółki cywilnej (…)”. (M. Sieradzka, Glosa do wyroku z dnia 20 listopada 2014 r., V CSK 177/14. LEX 2015) Poniższy artykuł przybliża kwestię reprezentacji uczestników konsorcjum oraz wskazuje na konsekwencje procesowe zakwalifikowania umowy konsorcjum jako umowy nienazwanej albo spółki cywilnej.
Sąd Najwyższy, w wyroku z dnia 20 listopada 2014 r., rozpoczął swoje rozważania od przybliżenia charakteru konsorcjum, m.in. tzw. konsorcjum zewnętrznego (jawnego), które jest „organizacją współdziałania widoczną dla osób trzecich, uczestnicy konsorcjum mogą, lecz nie muszą występować wobec osób trzecich we wspólnym imieniu. W zależności od ukształtowania konsorcjum, jako zewnętrznego bądź wewnętrznego uczestnik konsorcjum może samodzielnie występować w stosunkach zewnętrznych ze skutkiem dla wszystkich uczestników konsorcjum bądź tylko dla siebie.”
Sąd Najwyższy odniósł się także do różnicy między konsorcjum (z art. 23 ust. 1 PZP), a spółką cywilną. Na Portalu Zamowienia.org.pl praktyczne aspekty wspólnego działania wykonawców w formie spółki cywilnej lub konsorcjum opisywała już Katarzyna Dziąćko w artykule pt. „Kiedy spółka cywilna składa ofertę w przetargu„. Warto dodatkowo podkreślić, że „Umowę konsorcjum należy kwalifikować jako umowę spółki cywilnej, jeżeli zawiera istotne elementy tej formy, określone w art. 860 k.c.” (M. Sieradzka, Glosa do wyroku z dnia 20 listopada 2014 r., V CSK 177/14. LEX 2015)
W omawianym wyroku rozpatrywano skargę kasacyjną, której jednym z zarzutów była błędna wykładnia art. 23 ust. 1-3 PZP oraz art. 141 PZP, wskutek przyjęcia, że między stronami umowy konsorcjum nie zachodzi współuczestnictwo konieczne. Skarżąca (w tym wypadku strona pozwana, w sprawie przeciwko konsorcjum) podnosiła, że doszło również do naruszenia art. 195 KPC, ponieważ nie wezwano do udziału w sprawie drugiego z uczestników konsorcjum. Jej zdaniem po stronie powodowej powinni występować wszyscy członkowie konsorcjum.
Sąd Najwyższy oparł swoje rozważania przede wszystkim na art. 23 PZP, w którym przewidziano możliwość zawiązania miedzy potencjalnymi wykonawcami współpracy w formie konsorcjum. Przepis ten brzmi: „1. Wykonawcy mogą wspólnie ubiegać się o udzielenie zamówienia. 2. W przypadku, o którym mowa w ust. 1, wykonawcy ustanawiają pełnomocnika do reprezentowania ich w postępowaniu o udzielenie zamówienia albo reprezentowania w postępowaniu i zawarcia umowy w sprawie zamówienia publicznego.” A zatem art. 23 PZP znajduje zastosowanie do konkretnego etapu postępowania o udzielenie zamówienia – do etapu „ubiegania się” o udzielenie zamówienia, „reprezentowania w postępowaniu” (do momentu zawarcia umowy) i etapu: „zawarcia umowy” w ramach postępowania. W związku z tym „Łączna reprezentacja wykonawców (konsorcjantów) nie dotyczy jednak etapu wykonania umowy, co oznacza, że legitymacja uczestników konsorcjum nie zawsze będzie wynikać ze współuczestnictwa materialnego.” (M. Sieradzka, Glosa do wyroku z dnia 20 listopada 2014 r., V CSK 177/14. LEX 2015). Strony, zawierając umowę konsorcjum, mogą jednak rozszerzyć zakres reprezentacji – również do czynności w ramach wykonania udzielonego zamówienia. W omawianym wyroku taka sytuacja nie miała jednak miejsca.
Zdaniem Sądu „Przepisy art. 23 p.z.p. nie odnoszą się natomiast do postępowania, w którym dochodzone roszczenia wynikają m.in. z umowy o roboty budowlane zawartej w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego. W takiej więc sytuacji źródła określenia procesowego kształtu współuczestnictwa uczestników konsorcjum w postępowaniu mającym za przedmiot inne roszczenia aniżeli objęte zakresem art. 23 p.z.p. należy poszukiwać w dalszych przepisach p.z.p. oraz w postanowieniach umowy konsorcjum.” W związku z tym, w przypadku uznania legitymacji czynnej członków konsorcjum, decydujące znaczenie ma etap postępowania oraz charakter dochodzonego roszczenia. Ze stanu faktycznego sprawy wynika natomiast, że roszczenia dotyczą późniejszego (niż określony w art. 23 PZP) etapu postępowania –wykonania umowy. Dlatego, w omawianej sprawie, nie mamy do czynienia ze współuczestnictwem koniecznym.
Odnosząc się do pozostałych podstaw prawnych zarzutu ze skargi kasacyjnej (przypomnijmy – Skarżąca podniosła zarzut naruszenia art. 23 PZP oraz art. 140 PZP) jak stwierdził Sąd, uznając ten zarzut za nietrafny, ani osobno, ani łącznie – przepisy te nie będą stanowić ustawowych źródeł powstania współuczestnictwa koniecznego. Dodatkowo, jak podkreślono w uzasadnieniu wyroku, przepis art. 141 PZP jest jedynie ustawowym źródłem odpowiedzialności solidarnej uczestników konsorcjum za wykonanie umowy i wniesienie zabezpieczenia należytego wykonania umowy. Sąd Najwyższy stwierdził, że „Wynikająca z art. 141 p.z.p. solidarność bierna wykonawców nie rodzi po ich stronie solidarności czynnej w przedmiocie dochodzenia roszczeń o zapłatę wynagrodzenia za wykonane przez każdego z nich roboty budowlane, czy też o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia.” W skrócie, można zatem podsumować, że odpowiedzialność z art. 141 PZP jest związana z legitymacją bierną członków konsorcjum. Konieczność wspólnego występowania po stronie powodowej związana jest natomiast z legitymacją czynną.
Podsumowując, Skarżąca uważała, że doszło do naruszenia obowiązku z art. 195 KPC, który „powstaje w razie wystąpienia przesłanki niewystępowania m.in. w charakterze powodów osób, których łączny udział w sprawie jest konieczny.” Z kolei, zdaniem Sądu Najwyższego „Skarżący wywodzi jednak błędny wniosek, że współuczestnictwo konieczne zawsze występuje po stronie uczestników konsorcjum.” W związku z tym, w przedmiotowej sprawie, po stronie powodowej nie musieli występować wszyscy uczestnicy konsorcjum.
Autor: Anna Mathews, Wawrzynowicz&Wspólnicy Sp.k.